Android Q - wszystko, co wiemy o nowym systemie mobilnym od Google
Konferencja Google I/O przyniosła nam sporo oficjalnych informacji o nadchodzącej wielkimi krokami nowej wersji Androida. Wygląda na to, że powinniśmy spodziewać się przede wszystkim ewolucji, choć nie znaczy to, że zabrakło ciekawych nowinek.
Deweloperzy systemu Android zaserwują nam w tym roku kolejną porcję nowości. Najnowsza wersja, oznaczona roboczo literką Q jest aktualnie w fazie beta, którą można zainstalować na kilkunastu obsługiwanych modelach. Jak to w aktualizacjach bywa, przygotowano porcję nowości. Fanów odświeżonego designu musimy jednak rozczarować - pod kątem wyglądu zmieni się naprawdę niewiele, choć tu i ówdzie zmienione zostały detale.
Android Q i zmiany w wyglądzie
No właśnie - zatem jakich nowości powinniśmy w tym aspekcie wypatrywać? Cóż, Android Q to przede wszystkim nowe możliwości personalizowania tego, jak system wygląda. Pojawiła się opcja dostosowania akcentu kolorystycznego, czyli systemowych pasków czy przycisków (np. od WiFi). Nie ma jednak możliwości wyboru dowolnego koloru z całej palety RGB. Zamiast tego dostępny jest klasyczny niebieski, czarny, zielony bądź purpurowy.
Do wyboru mamy również kilka różnych ikon. Ustawienia domyślne sugerują androidowe kółeczka, choć niektóre nakładki Androida prezentowały też prostokąty z zaokrąglonymi rogami bądź “łezki”. Jak się pewnie słusznie domyślacie, Android Q umożliwia wybór jednej z kilku opcji.
Co ciekawe, nowa wersja systemu "natywnie" posiada też ciemny motyw. Włącza się on automatycznie wraz z włączeniem trybu oszczędzania energii. Zabieg dość dziwny, trzeba przyznać, wszak uruchomienie tej funkcji często ogranicza działanie innych, a wielu z nas chciałoby korzystać z pełni możliwości smartfonu w czarnej kolorystyce.
Są też zmiany funkcji, na które narzekaliśmy
W obecnie trwającej fazie beta Android Q raczej trudno doszukiwać się rewolucyjnych zmian w działaniu systemu, ale pojawiły się nowości, które jak dotąd obecne były w nakładkach poszczególnych producentów. Weźmy dla przykładu możliwość nagrywania ekranu wraz z głosem, jeśli podczas tego procesu będziemy mówić do telefonu. Opcja dostępna była już wiele lat temu m.in. za sprawą nakładki Samsunga, jednak dopiero teraz oficjalnie trafia do czystej wersji systemu.
Nieco więcej opcji pojawiło się w kwestii powiadomień wyświetlanych na rozsuwanym z góry do dołu pasku. Jeśli daną notyfikację przesuniemy palcem w prawo, po prostu ją usuniemy – to oczywiste. Jeśli jednak przesuniemy ją w lewo, otrzymamy dwie możliwości - albo kompletnego wyciszenia danej aplikacji, albo nadania jej priorytetu. W prosty sposób możemy zatem zdecydować, które aplikacje chcemy zwyczajnie "olać", a które powinny nas informować o aktualizacjach niezależnie od innych ustawień systemowych.
To część z rozwiązań w ramach "Trybu Skupienia" - Focus Mode. Pozwoli on wyłączyć powiadomienia z aplikacji, a po ustaleniu listy największych "rozpraszaczy" w bardzo szybki sposób będziemy mogli wygaszać i przywracać działanie wielu z nich jednocześnie.
Wielu osobom z pewnością spodoba się nowy sposób udostępniania materiałów. W Android Pie, po skorzystaniu z funkcji Udostępnij, często musieliśmy czekać na załadowanie wszystkich dostępnych możliwości lub też należało przeklikiwać się przez opcje w celu wysłania znajomemu jednego linka. Teraz cały proces uległ znacznemu uproszczeniu i dużo łatwiej będzie można wysłać chociażby zdjęcie na relację Instagrama.
Więcej opcji i więcej zarządzania
Fani systemu iOS chwalą przede wszystkim dwie rzeczy - dużą prostotę, a jednocześnie mnogą liczbę opcji zarządzania smartfonem czy aplikacjami. Google wyraźnie chce zbliżyć się do swojego konkurenta, proponując większą decyzyjność w wielu kwestiach. Na pierwszy plan wybija się zarządzanie dostępami, które posiadają aplikacje. Część z nich, jak chociażby Facebook, otrzymują niemal całkowity dostęp do wszystkich funkcji naszego urządzenia. Jeśli nie nagrywamy żadnych filmów czy też nie wykonujemy zdjęć bezpośrednio poprzez tę konkretną aplikację, to dostęp do kamery możemy jej zwyczajnie zabrać - zostawiając pozostałe funkcje nienaruszonymi.
Podobnie jest zresztą z lokalizacją. Część z aplikacji prosi o dostęp do niej, wykorzystując ją nawet wtedy, kiedy program jest wyłączony. To z kolei przekłada się na szybciej rozładowującą się baterię. Rodem z systemu iOS, do Android Q zawitała możliwość ustalenia, czy lokalizacja ma być przez daną “apkę” wykorzystywana cały czas, czy też może ma pobierać określone dane jedynie wtedy, kiedy z niej korzystamy.
Nieco inaczej wygląda też zakładka sieci WiFi. W “czystym” systemie pojawiła się opcja dodawania sieci poprzez zeskanowanie kodu QR. Z kolei, jeśli sami chcemy komuś taką sieć udostępnić, z poziomu widoku danego połączenia możemy taki kod w prosty sposób wygenerować.
Android Q to też dostępność
W tym roku powinniśmy doczekać się małej rewolucji na smartfonowym rynku - czyli propozycji ze składanym ekranem. Pierwszy z nadchodzących telefonów, Samsung Galaxy Fold, działa na Android 9.0 Pie. W raz z wersją "Q" Google obiecuje pełne wsparcie dla nowych urządzeń. Przełoży się to przede wszystkim na optymalizację "przejścia" z trybu smartfona w tryb tabletu. Na konferencji za przykład posłużyła gra Asphalt 9 - zmiana trybu działania urządzenia nie miała przełożenia na jej działanie.
Ciekawie wygląda funkcja Smart Reply, dostępna z poziomu powiadomień. Wraz z zapowiedzią rozwoju działania Asystenta Google, oczywistym był zamiar rozwoju sztucznej inteligencji również w samym systemie operacyjnym. Android będzie nam zatem podpowiadać wygenerowane wiadomości, aby za ich pomocą szybko odpowiedzieć bez konieczności otwierania konwersacji. Co więcej, funkcja ta ma działać ze wszystkimi komunikatorami.
Nie zapominajmy też o lepszym dostępie do informacji o gromadzonych przez aplikację danych. W ustawieniach pojawi się osobna sekcja dotycząca prywatności, a jeśli dany program będzie wykorzystywał na przykład dane lokalizacji w podejrzany sposób, zostaniemy o tym poinformowani.
Z grubsza “przewertowaliśmy” absolutne nowości w nadchodzącym wielkimi krokami systemie Android Q. Innych zmian bądź poprawek szykuje się oczywiście bardzo dużo, jednak już teraz możemy wyciągnąć bardzo prosty wniosek – nie powinniśmy spodziewać się rewolucji, a jedynie ewolucji oraz usprawnień dotychczasowych zastosowań, o które to często Google prosiliśmy. Tu i ówdzie działanie systemu usprawniono, dodano nowe możliwości lub też funkcje, dotychczas schowane głęboko, wyciągnięto na wierzch, aby mniej zaawansowani użytkownicy również mogli z nich skorzystać.
Premiera Android Q odbędzie się jeszcze w tym roku. Wtedy też poznamy, jaki “smakołyk” kryje się pod tą literą. Jeśli już teraz chcecie sprawdzić nowy system, powinniście zainteresować się przede wszystkim ostatnimi Pixelami Google.
Na Google I/O podano też listę innych smartfonów, na których beta Android Q zadziała.