USB-C – czy trzeba bać się nowego gniazda ładowania w smartfonach?

    Port USB typu C nie jest tylko gniazdem służącym do ładowania. To także interfejs komunikacyjny między smartfonem, a na przykład komputerem, albo dowolnym akcesorium podpinanym do urządzenia. Mało tego – na rynku istnieją również rozdzielacze, pozwalające na jednoczesne ładowanie telefonu oraz podpięcie do niego urządzeń peryferyjnych, m. in. klawiatury, myszy, a nawet… zewnętrznego monitora.

    Pierwszym smartfonem na rynku, który wprowadził standard USB-C był LeTV L1 – w swoim czasie bardzo dobrze znany telefon komórkowy cechujący się doskonałą specyfikacją techniczną oraz nie tak wysoką, jakby mogło się wydawać ceną. Chińczycy zaznaczyli wtedy swoją pozycję w wyścigu na urządzenia mobilne i zagrozili takim markom jak Samsung, Apple, Sony. Nie był to pierwszy raz, gdy producent z Państwa Środka robił coś, co w oczach ekspertów wyprzedzało cały rynek o co najmniej rok lub dwa. Uważało się wtedy również, że najbliższe lata będą należeć właśnie do takich wytwórców, a już szczególnie do bardziej mainstreamowych: Huawei, Xiaomi czy OnePlusa.

    Jednak USB typu C to wcale nie jest tylko fanaberia producentów smartfonów. To naturalna konsekwencja rozwoju tych urządzeń. Użytkownicy stali się bardziej wymagający: potrzebują sprzętu wygodnego, funkcjonalnego i takiego, które można… naładować szybko oraz komfortowo. USB typu C to także odpowiedź na potrzeby rynku innych urządzeń – dwustronnystandard USB zaczął być zauważany w coraz większej gamie komputerów osobistych, w tabletach oraz niektórych akcesoriach. Smartfony musiały więc się dostosować, ale nie oznacza to na szczęście samych kompromisów. Za wykorzystaniem USB-C przemawiają konkretne korzyści.

    USB-C to nie tylko nowe złącze. To także większe możliwości

    USB-C jest… USB-C nierówne. To, że mamy do dyspozycji taki port w smartfonie, nie oznacza to już, że możemy wykorzystać pełnię jego potencjału. W zależności od jego wersji (2.0 do 3.1) ma ono od 12 do 24 pinów. Dla każdej wersji standardu USB wspólny jest w typie C zespół pewnych cech: jest to złącze horyzontalne, symetryczne i obustronne. Przeciwnie, jak w przypadku microUSB, nie musimy się martwić tym, czy dobrze umieszczamy wtyczkę ładowarki w gnieździe. Co więcej, USB typu C nie tylko sprawdza się dobrze w telefonach komórkowych dzięki swojemu rozmiarowi: równie dobrze może występować także w komputerach osobistych. Tym samym, USB-C staje się znacznie bardziej uniwersalne dla całego rynku elektroniki użytkowej.

    Tworząc nowy standard dla samego typu złącza, konsorcjum stojące za USB chciało stworzyć znacznie trwalszy wariant. Doskonale wiedziano o tym, że microUSB stosowane w telefonach komórkowych ma bardzo ograniczoną odporność na uszkodzenia – dotyczyło to zarówno portu jak i okablowania: często zdarzało się, że awarie telefonów komórkowych były związane właśnie z defektami microUSB. Podobnie było niestety z ładowarkami.

    Nowy rodzaj złącza może pochwalić się bardzo długim okresem trwałości – wedle jego specyfikacji może ono wytrzymać aż 10 tysięcy cykli podłączania. To z kolei oznacza, że wytrzymałości portu wystarczy nam na ponad dwie dekady (biorąc pod uwagę to, że będziemy podłączać telefon raz dziennie). Ale nie tylko – większość produkowanych obecnie telefonów komórkowych ze złączem USB typu C to takie, które korzystają z interfejsu USB w wersji 3.1 lub 3.0. A zatem, osiągają one znacznie wyższe transfery danych niż ich poprzednicy – 3.1 jest szybszy od 3.0 dwa razy, a od 2.0… 20 razy. To naprawdę sporo, np. w trakcie przesyłania zdjęć za pomocą kabla.

    Natomiast wszyscy ci, którzy oczekują od telefonu szybkiego ładowania akumulatora – zapewne ucieszą się z rozwiązania USB Power Delivery 2.0. Otóż, maksymalny pobór mocy dla takiego złącza może wynosić nawet 100W – niektórzy producenci laptopów już wykorzystują ten fakt i pozwalają korzystać z portów USB typu C jako tych, które służą do uzupełniania zapasów energii. W smartfonach, w połączeniu z funkcją np. Qualcomm QuickCharge, oznacza to znacznie szybsze ładowanie baterii. Mało tego, tak uniwersalne złącze pozwala na symultaniczne ładowanie sprzętu mobilnego oraz np. przesyłanie obrazu do monitora. Tego typu rozwiązanie widzieliśmy m. in. w Microsoft Lumia 950 z DisplayDock – po podłączeniu telefonu do akcesorium, użytkownik mógł skorzystać z desktopowego środowiska uruchomieniowego w Windows 10 Mobile. Niestety, to rozwiązanie nie przyjęło się szeroko na rynku. Niemniej, warto wskazać, że jednoczesne połączenie z monitorem oraz ładowanie słuchawki było możliwe.

    Znacznie bliższym nam przykładem z pewnością będą smartfony Samsunga z serii Galaxy S. Stacja dokująca DeX obecna od ósmej generacji flagowego telefonu pozwala na stworzenie mobilnego środowiska pracy przystosowanego do obsługi klawiaturą oraz myszką. Takie możliwości wprost wynikają ze specjalnych trybów dostępnych w ramach standardu USB-C: w ramach jednego złącza mamy dostęp do HDMI, DisplayPort, PCI Express oraz Thunderbolt – dzięki staraniom konsorcjum stojącym za USB jest to teraz absolutnie możliwe.

    USB-C nie należy się bać. Argumenty „za” przemawiają na korzyść tego rozwiązania

    Absolutnie nie. USB-C to nie fanaberia producentów elektroniki, a naturalne podejście do upraszczania obecnych standardów oraz wzbogacania je w nowe funkcje. Tylko jedno złącze może jednocześnie pozwalać nam na przesyłanie obrazu do zewnętrznego wyświetlacza oraz ładowania urządzenia. Mało tego, charakteryzuje się znacznie lepszymi parametrami pod kątem uzupełniania zapasów energii, a także jest znacznie trwalsze oraz wygodniejsze. Jedynym problemem jest fakt, że adopcja tego rozwiązania na rynku w dalszym ciągu wydaje się być zbyt powolna – stąd też utyskiwania użytkowników na przejściówki, które niestety, ale cały czas są potrzebne. Niemniej korzyści, które wynikają z USB-C należy uznać za wystarczające argumenty do tego, by uznać ów standard za przyszłość rynku elektroniki użytkowej.

    Złącze USB-C – w jakich urządzeniach można znaleźć to rozwiązanie?

    Standard USB-C jest już bardzo szeroko wykorzystywany w smartfonach, głównie w średniej i wyższej półce cenowej. Właściwie każdy już flagowiec jest wyposażony w taki port – głównie dlatego, że właśnie w jego ramach można liczyć na szybsze ładowanie oraz większe możliwości podłączania różnorakich akcesoriów. Jeżeli szukacie takiego właśnie sprzętu – warto poznać kilka przykładów, wraz z aktualnymi cenami:

    • Samsung Galaxy S9
    • Nokia 8 Scirocco
    • Nokia 7.1
    • LG G7
    • Huawei Mate 20
    • Huawei Mate 20 Pro

    Akcesoria dla smartfonów wyposażonych w port USB typu C

    Jeżeli korzystacie ze smartfona z portem USB typu C, warto pomyśleć o pewnych akcesoriach, które pozwolą Wam wykorzystać jego potencjał, na przykład o ladowarkach dedykowanych sybkiemu ładowaniu (zazwyczaj wszystkie telefony z portem USB-C oraz układem firmy Qualcomm obsługują techniki szybkiego uzupełniania zapasów energii akumulatora). Równie dobrze jest zaopatrzyć się w dedykowany powerbank, a także… pamięć przenośną możliwą do podłączenia również za pomocą portu USB-C.

    Ładowarka Huawei AP32 z obsługą Quick Charge pozwala na szybkie ładowanie kompatybilnych telefonów komórkowych prądem o natężeniu do 2A i napięciu do 9V (5V w przypadku smartfonów bez obsługi Quick Charge). Akcesorium charakteryzuje się wsparciem dla standardu USB-C – można więc do niego podłączyć tylko te urządzenia, które charakteryzują się tym typem złącza.

    Warto również pomyśleć o powerbanku, który pozwoli nam na szybkie naładowanie smartfona. Goobay 59820 Quick Charge o pojemności 5000 mAh umożliwi wykorzystanie techniki przyspieszonego uzupełniania energii w telefonie komórkowym.

    Natomiast SanDisk Ultra Dual Drive 128GB to sprzęt, który pozwoli na wykorzystanie złącza USB-C w roli interfejsu komunikacyjnego dla danych. Pendrive podłączymy nie tylko do telefonu komórkowego, ale również do komputera i innych sprzętów mobilnych.