Szkoda życia na użeranie się z ciężkim, powolnym laptopem. Zakup nowego komputera to inwestycja
Zadziwiające jest, jak wiele osób korzysta z laptopów, które są przestarzałe, powolne, a do tego nieporęczne. I nie robią tego okazjonalnie. Dzień w dzień katują się sprzętem, który stanowi dla nich realne ograniczenie, podczas gdy sensowna inwestycja przełożyłaby się na oszczędność czasu, nerwów i zdrowia.
Wczesne godziny poranne, lot do Frankfurtu, samolot wypełniony po brzegi ludźmi w marynarkach, którzy śpieszą zrobić biznes za miliony euro. Bagaże podręczne nie mieszczą się na pokładzie. Kolejne osoby muszą zdać swoje torby do luku pod pokładem. Czas to pieniądz, dlatego pomimo całego zamieszania, trwają prace nad wypełnianiem tabelek i kończeniem prezentacji. Na co drugim siedzeniu zmagania z tym, żeby w ogóle otworzyć klapę laptopa, który jest toporny niczym gotycka katedra. Szczególnie komicznie wygląda to u niej. Filigranowa, stylowa, zadbana bizneswomen w markowych ciuchach męczy się, żeby wyciągnąć komputer z torby, bo jego waga ściąga w dół nawet dwusilnikowego Boeinga. Proponuję pomoc, ale przypadek jest beznadziejny, bo grubość obudowy utrudnia działania w wąskiej przestrzeni.
Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność i nie muszą dotyczyć gabarytów laptopa. Komputery przenośne, które działają wolno, hałasują, wyłączają się pół godziny po odłączeniu od gniazdka elektrycznego spotkać można wszędzie. Nawet poważne korporacje nie są bez winy. Przekazują pracownikom sprzęt, który spowalnia pracę, zabija kreatywność, ale na koniec miesiąca zawsze dochodzi do piłowania o wyniki. Dlatego jeśli laptop to twoje główne narzędzie pracy, a tym samym pośredni chlebodawca, bo od niego po części zależy, czy twój kolejny projekt będzie prezentował się dobrze i zostanie oddany na czas, pomyśl o nim jak o inwestycji.
Gdzie w takim układzie skierować się z marzeniami o lepszej efektywności i wygodzie pracy? Świetną propozycją są ultrabooki ASUSA, które znaleźć można na różnych półkach cenowych: od takich przystosowanych do pensji “juniora”, przez coś dla “middle managementu” po prezesów. Jeśli jednak potraktujemy laptop jak inwestycję, to nawet gdyby przez kolejny rok miał nam figurować na koncie bankowym w postaci lekkostrawnych rat, zakup czegoś z wyższej półki finalnie może się opłacić. Za przykład może nam posłużyć środkowy członek rodziny ZenBook od ASUSA, model UX433, który jest niczym szwajcarski scyzoryk w wyjątkowo eleganckim wydaniu.
Mowa o 14-calowym laptopie, którego ekran ma tak cienkie ramki, że pokrywa 92% przestrzeni na klapie. O laptopie, którego grubość nie przekracza 16 mm, a waga wynosi niewiele ponad kilogram. O laptopie, który wykonany jest z wyjątkową dbałością o szczegóły, gdzie dominuje aluminium i gustowne kontrastowe wstawki, ale jest też niezwykle wytrzymały, bo spełnia kryteria wojskowego standardu MIL-STD-810G. Do tego ZenBook UX433 nie dość, że jest poręczny i wygląda obłędnie, jest też wyposażony w wydajne podzespoły i najnowsze rozwiązania poprawiające ergonomię pracy. Mamy tu czterordzeniowe niskonapięciowe procesory Intela ósmej generacji, dedykowany układ graficzny GeForce MX150 od NVIDII, piekielnie szybkie SSD o pojemności do 1 TB i do 16 GB pamięci RAM. ZenBook UX433 może pracować do 14 godzin na zasilaniu akumulatorowym, ma na pokładzie Bluetooth 5 i dodatkowy ekran w gładziku, który przyspiesza wiele działań (mogą się na nim pojawiać między innymi skróty z pasków narzędziowych, klawiatura numeryczna, kalkulator, kalendarz).
ASUS ZenBook UX433 to piękna bestia. Pod płaszczykiem delikatności i luksusu, które rozpieszczają od pierwszego dotyku kryje się moc zdolna rozszarpać na strzępy nawet najbardziej wymagające zadania. Ba, między kolejnymi sprawozdaniami finansowymi można odpalić wiele popularnych gierek i przy odpowiednim doborze ustawień graficznych cieszyć oko płynną rozgrywką. Najważniejsze jest jednak to, że ZenBook UX433 nie zrujnuje wam kręgosłupa, nie zawiedzie, jeśli będziecie pracować w podróży bez dostępu do gniazdka elektrycznego, a dzięki wysokiej wydajności zadania skończycie szybciej i możliwe, że z uśmiechem na ustach. Taką inwestycję naprawdę warto rozważyć, a jeśli 14-calowy ekran to dla was za mało lub za dużo, w rodzinie ZenBooków jest też 13-calowy model UX333 oraz 15-calowy model UX533 i wszyscy członkowie są równie piękni i funkcjonalni co omawiamy UX433.